Łapszanka – sesja narzeczeńska z Tatrami w tle
Wschód słońca, ciepła herbata w termosie i Wy – tylko Wy dwoje na tle Tatr. Brzmi dobrze? To czytajcie dalej. Może to Wasza historia czeka na zdjęcia właśnie tam?
Łapszanka – mała wieś, wielkie widoki
Jeśli kiedykolwiek marzyliście o zdjęciach w górach, które będą miały w sobie spokój, romantyzm i ten trudny do opisania klimat „wow”, to jest takie miejsce. Nazywa się Łapszanka – mała, spokojna wioska na Spiszu, z dala od zatłoczonych miejscowości turystycznych. Ale to, co tu znajdziecie, zostaje w głowie na długo.
Leży w województwie małopolskim, w dolinie potoku Łapszanka. Wioska kończy się niemal na Przełęczy nad Łapszanką, gdzie roztacza się widok na panoramę Tatr Bielskich i Wysokich. Bez przysłowiowej zadyszki, bo do przełęczy można spokojnie dojechać autem. Samochód zostawiacie obok niewielkiej kapliczki burzowej z 1928 roku i… macie cały świat dla siebie.
Sesja narzeczeńska Ady i Piotrka – historia, którą warto opowiedzieć
Z Adą i Piotrkiem poznaliśmy się podczas ich ślubu kilka lat temu. Teraz, gdy zdecydowali się na sesję narzeczeńską przed odnowieniem przysięgi (tak, takie rzeczy też się dzieją!), wiedzieli, że chcą zdjęć blisko natury, bez sztucznego ustawiania. Padło na Łapszankę.
Spotkaliśmy się przed piątą rano. Kiedy większość jeszcze spała, my już podziwialiśmy, jak pierwsze promienie słońca przebijają się przez chmury, oświetlając górskie szczyty – Hawrań, Płaczliwa Skała, Wysoka, aż po Gerlach. I to wszystko nad łąkami, które latem kipią od zieleni, a jesienią złocą się jak w najlepszych pejzażach.
Było trochę śmiechu, trochę tańca na rosie, trochę rozgrzewającej herbaty z termosu. Ada zdjęła buty, Piotrek chwycił ją za rękę – i tak stali, patrząc na siebie jakby świat właśnie zwolnił. W sumie… wtedy naprawdę zwolnił.
Dlaczego Łapszanka? Bo…
✅ Tatry bez tłumów – żadnych turystów, tylko Wy i widok jak z bajki.
✅ Prosty dojazd – idealne miejsce, jeśli nie chcecie wspinać się kilka godzin z plecakiem pełnym ciuchów.
✅ Wschód i zachód słońca, które się pamięta – światło tu robi całą robotę. A Wy? Wy tylko jesteście sobą.
✅ Kapliczka i polany, które budują klimat – czy to na romantyczne kadry, czy minimalistyczne ujęcia z górskim tłem.
To miejsce pasuje zarówno do tych spokojnych, czułych sesji, jak i takich, gdzie macie ochotę po prostu pobiegać boso po trawie.
Co warto wiedzieć przed sesją narzeczeńską na Łapszance?
1. Najlepszy czas? Zdecydowanie wschód słońca – wtedy macie pewność, że światło będzie miękkie, a Tatry nie schowają się za chmurami.
2. Jak się ubrać? Na cebulkę! Mimo że to „tylko” 934 m n.p.m., poranki bywają chłodne. Stylizacje zmieniamy na miejscu – w aucie albo w krzakach (tak, bywa i tak, ale kto by się przejmował).
3. Co zabrać? Termos z kawą lub herbatą, coś ciepłego do narzucenia na siebie i… dobry humor. Resztą zajmuję się ja.
Sesja narzeczeńska na Łapszance – dla kogo?
Dla par, które:
❤️ Kochają naturę i chcą zdjęć z klimatem, a nie w katalogowym stylu.
❤️ Cenią autentyczność – bez udawania, bez pozowania na kogoś, kim nie są.
❤️ Marzą o zdjęciach z Tatrami w tle, ale bez wysiłku wejścia na Kasprowy.
❤️ Szukają miejsca na sesję narzeczeńską na Podhalu, które nie jest sztampowe.
A jeśli marzy Ci się Łapszanka w Waszej historii?
Wiesz, co zrobić.
📩 Napisz do mnie, zapytaj o wolny termin – jeszcze mamy kilka slotów na ten sezon, ale szybko się zapełniają.
👉 Chcesz zobaczyć więcej zdjęć z sesji Ady i Piotrka? Daj znać w komentarzu albo kliknij w galerię (tu link, jeśli wrzucisz).
A jeśli chcesz pogadać o tym, jak wygląda taka sesja, bez spiny, bez zobowiązań – po prostu napisz. Pogadamy!
Łapszanka – sesja narzeczeńska z Tatrami w tle. To może być Wasza historia.
Zapiszcie się, zanim ktoś inny zaklepie wschód słońca!






































